środa, 02 lipca 2025r.
Home Media
O Kamieniu
Jan Studzieński vel Studziński - zasadźca wsi Kamień

     Niewiele wiadomo o zasadźcy Janie Studzieńskim. W Polsce w XVI wieku nazwisko Studzieński vel Studziński mogło być związane z miejscem zamieszkania, np. z miejscowością o nazwie Studzień lub Studzińce. Nasz zasadźca Jan Studzieński z racji poręczenia przez Starostę Sandomierskiego, który 9 lat wcześniej polecił zasadźcę o tym samym nazwisku królowi Zygmuntowi Augustowi, a Ten aktem lokacyjnym wydanym na zamku w Lublinie, w dniu 8 sierpnia 1569 r. powołał na zasadźcę również „szlachetnie urodzonego” Stanisława Studzieńskiego herbu Gryf do założenia wsi Ossówka. Obaj wywodzili się prawdopodobnie ze Studzieńca pod Rogoźnem w Poznańskiem, gdzie o tym samym nazwisku oraz herbie gryf mieszkali Studzieńscy.

     Sołtys Stanisław Studzieński, dzięki wsparciu nowego starosty sandomierskiego Andrzeja Firleja herbu Lewart wystarał się o nowy akt lokacyjny. W dniu 29 kwietnia 1578 r., a więc w roku lokacji wsi Kamień król Stefan Batory wydał oficjalne potwierdzenie dokumentu z 1569 r., w którym podtrzymał wszystkie postanowienia swego poprzednika i zachęcał do dokończenia tworzenia wsi Ossówka. Więcej

     W dokumencie lokacyjnym król Stefan Batory nadaje: „Uprawnienie lokowania wsi zwanej Kamień przy potoku Pruszyna dane szlachetnemu Studzieńskiemu”. Za „radą starosty naszego sandomierskiego, uznaliśmy, że lokowanie i umieszczenie tej wsi powinniśmy powierzyć i zlecić szlachetnemu Janowi Studzieńskiemu, którego szczególne starania, troska, i wysiłek w zajmowaniu się sprawami gospodarskimi przez tegoż starostę nam polecone zostały, jako też pismem tym naszym niniejszym powierzamy i zlecamy, oraz dajemy mu i przyznajemy nienaruszoną i absolutną władzę i możliwość lokowania, erygowania, zakładania i zbudowania wsi zwanej Kamień, jako to się zwykło mówić, na surowym korzeniu, do granic dziedzicznych wsi pewnych szlachciców, zwanych Łętownia i Kopki, przy potoku nazywanym Pruszyna. I chcemy, by w tej wsi miał dla siebie dozwolone i swobodne, by lokować i ustanawiać tylu rolników to jest kmieci, na półwłókach, i tak samo zagrodników na określonych porcjach pola, ilu w obrębie granic naszych lasów, w tym miejscu się znajdujących, będzie można lokować i ustanawiać. Tymże rolnikom i wieśniakom wyznaczy majątki rolne dla wykorzenienia i dla uprawy, na ich własny użytek, do wspomnianej rzeki Pruszyna, a także innej rzeki zwanej Przędzel, oraz w innych miejscach stosownych i dogodnych, w obrębie granic tejże wsi Kamień. Będą także mieli wszyscy mieszkańcy wsi Kamień swobodną możliwość w sąsiednich lasach naszych pasania swojego bydła i trzody, oraz innych zwierząt pociągowych, oraz wycinki drzew i pni, na użytek budynków, oraz wycinki drewna wszelkiego rodzaju, na opał i na wszelki inny użytek domowy, w tychże lasach naszych.”

     Jan Studziński vel Studzieński także zasadzał w 1599 r. wieś Komorów oraz inne wioski na Zasaniu. Bardzo ważną rolę w życiu gospodarczym puszczy odgrywało wprowadzenie funkcji leśniczego. W 1571 roku Hieronim Gostomski wojewoda poznański, starosta sandomierski za zgodą króla Zygmunta Augusta założył w pobliskim Komorowie „urząd leśniczy lasów sandomierskich" (prefektura lasów sandomierskich). Równocześnie starosta sandomierski powołał na leśniczego Jana Studzińskiego.
Z powyższego wynika, że Studzieńscy mieli zaufanie u starostów sandomierskich, a za ich radą królowie powierzali im odpowiedzialne zadania do realizacji swoich planów.

     Pierwsze zabudowania w Kamieniu powstały zapewne na siedzibę dla zasadźcy, jednocześnie trwało intensywne karczowanie lasu. Wycinką drzew musieli zajmować się profesjonaliści tj. drwale. Jednocześnie prowadzono prace ciesielskie w celu zgromadzenia materiału budowlanego na budynki. Nasuwa się pytanie skąd pochodzili ci pracownicy z tymi zawodami, i to w samym środku puszczy? Po sąsiedzku istnieje już wieś Jeżowe założona przez Serafina Czcibora Dubanowskiego 1554 r. Niedaleko bo w Woli Zarczyckiej równocześnie lokowana jest wieś na prawie niemieckim, której zasadźcą był Piotr Zarczycki na podstawie aktu lokacyjnego wydanego przez Króla Stefana Batorego w czerwcu 1578 r. W pobliżu (15 km) znajdowały się już: Rudnik i wieś Kopki. Na południe od Kamienia trwała lokacja wsi Ossówka. Od 200 lat istniała Wola Raniżowska. Niewątpliwie, te dwie lokacje mają ze sobą związek, choćby personalny, ale też musiała istnieć współpraca i wymiana doświadczeń oraz pracowników. Pomimo bardzo intensywnej kolonizacji w okolicy wieś Kamień dzięki korzystnym warunkom dla osadników (20 lat wolnizny) powstała dość szybko bo w 1611 roku wg „lustracji An 1611 nie powinna mieć więcej , tylko dwadzieścia siedem pełno łanków (kmieci jedno łanowych) N. 27 y cwierć excepto, zagrodników których na ten czas siedem być miało.” Więcej

     Pod budowę został wybrany bezpieczny teren z dostępem do wody jak najbliżej terenów przeznaczonych pod uprawy rolne. Ponadto rozplanowano teren dla przyszłych osadników. W dalszej kolejności rozpoczęto rekrutację kmieci pod nadziały wydzielonych działek. Patrząc na mapę gminy Kamień, daje się zauważyć w jaki sposób dokonano podziału tych terenów. Pola aktualnych mieszkańców Nowego Kamienia tzw. „Kameralne”, a za kolonizacji józefińskiej nazwane „Steinau” w całości należały do zasadźcy. Pozostałe tereny zajęte zostały przez osadników. Układ posesji oraz pól wskazują, że Prusina musiała być częściowo zasiedlona jeszcze przed lokacją wsi Kamień i prawdopodobnie byli to Mazurzy oraz Prusowie - uciekinierzy z Prus albo północnej części Mazowsza, którzy stanowili siłę roboczą przy realizacji lokowanej wsi Kamień.


Władysław Wąsik

 
Budowa Gminnego Ośrodka Zdrowia w Kamieniu - "45 lat minęło"

     Inicjatywę budowy Ośrodka Zdrowia podjęto bardzo dawno. Stary budynek, w którym mieściły się gabinety lekarzy, pielęgniarek i mieszkania, nie nadawał się do dalszej eksploatacji. Dziś, kiedy z dumą spoglądamy na wciąż unowocześniany budynek, kiedy patrzymy, jak rozwija się i poszerza zakres działalności, nie wypada wprost nie powrócić myślami do czasów, w których to zrodziła się wspólna, odważna myśl - wybudujemy nowy, nasz, kamieński, ośrodek zdrowia.

     W 1971 roku powołano Społeczny Komitet Budowy w składzie: Przewodniczący - Bolesław Piela, zastępca Przewodniczącego - Józef Czubat, sekretarz - Władysław Partyka, skarbnik - Marian Hawro, członkowie: Przewodniczący Rady Gminy Jan Orszak, kierownik Ośrodka Zdrowia lek. med. Stanisław Wojdyła, Dyrektor Banku Spółdzielczego Alojzy Madej, Przewodniczący Wspólnoty Serwitutowej Antoni Szewczyk, Przewodniczący Wspólnoty Serwitutowej z Łowiska Jan Maciej Gągola, Prezes Gminnej Spółdzielni Józef Piędel.

     Teren przeznaczony pod budowę był własnością parafii i szkoły podstawowej, które przekazały go bezpłatnie, bo przecież najważniejsze jest wspólne dobro - a powstający w umysłach wielu odważnych kamieniaków ośrodek, od tej pory miał przecież służyć nam wszystkim.

     Zaczęto od najważniejszego - od myśli, jak finansowo podołać tak wielkiemu wyzwaniu. Komitet gromadził środki finansowe z różnych źródeł: z organizacji zabaw, zbiórki od mieszkańców, dotacji od organizacji społecznych i handlowych, wspólnot serwitutowych, organizacji społecznych; rolnicy rezygnowali z należnych im dopłat do sprzedawanych produktów rolnych - wszyscy entuzjastycznie przyłączyli się do kwesty.

     Komitet opracował koncepcję Ośrodka Zdrowia, ale nasza propozycja co do wielkości obiektu leczniczego i części mieszkalnej nie była początkowo akceptowana przez władze wojewódzkie, jednak - dla chcącego nic trudnego, a prawdziwego zapału nie tak łatwo ugasić - udało się pokonać te trudności, i wzorując się częściowo na budowie w Rakszawie i innych miejscowościach, zleciliśmy wykonanie dokumentacji placówce projektowej w Przemyślu.

     Prace projektowe, gromadzenie materiałów budowlanych i środków finansowych, trwało do wiosny 1976 r.

     15.04.1976 r. rozpoczęto prace budowlane, zakończono je w listopadzie 1979 r.

     Na budowie pracowali wszyscy mieszkańcy gminy. W każdy dzień sołtysi przysyłali po kilku pracowników. To był wielki czyn Nas wszystkich, którzy ze szczerymi chęciami ruszyli na pomoc. Fachowcy - murarze, tynkarze, cieśle, malarze, czuli się zobowiązani kilka dni bezpłatnie pracować na budowie.

Fotorelacja z budowy Ośrodka Zdrowia w Kamieniu

     Warto przypomnieć, że odwodnienie terenu i budynku wykonali bezpłatnie pracownicy spółki melioracyjnej, zbrojenie - pracownicy warsztatów kółka rolniczego, załadunek cegły-pracownicy cegielni.

     Budowa budynku ośrodka zdrowia z częścią mieszkalną i apteką, pełne wykończenie i przekazanie do użytku trwało ok.3 lat.

     Komitet Budowy i Urząd Gminy musiał pokonać wiele trudności - nie tylko brak środków finansowych, ale szczególnie brak materiałów budowlanych i wykonawców, np. wykonawców instalacji elektrycznej i grzewczej.

     W rozwiązywaniu tych problemów bardzo dużo pomagał nam Proboszcz parafii, ksiądz Tadeusz Wójcicki, orędownik wielu społecznych inicjatyw w naszej wsi, występując do parafian o pomoc w budowie; dr Władysław Marć, pełniący w tym czasie stanowisko Dyrektora Zespołu Opieki Zdrowotnej w Rzeszowie, do której struktury należał nasz Ośrodek Zdrowia, o czym po 45 - tu latach pamiętamy i dziękujemy.

     Pomagały władze Gminy, kierownicy jednostek gospodarczych, dyrektorzy szkół, radni gminy, a najwięcej sołtysi.

     Było bardzo trudno o wykonawców - jak wspomniałem wcześniej, dlatego zorganizowaliśmy przy Urzędzie Gminy ekipę remontowo - budowlaną, która wykonywała część prac fachowych, głównym majstrem przez cały czas budowy był Jan Henryk Rurak; w ekipie tej pracowali miedzy innymi: Jan Mizerski, Józef Wyka, Józef Surdyka, Władysław Bednarz, Zbigniew Orszak, Eugeniusz Partyka, Bolesław Piekut, Stanisław Piekut i wielu innych.

     Bardzo ciężką pracę wykonywała młodzież - np. gaszenie wapna na potrzeby budowy dokonali młodzieżowcy pod kierownictwem ich szefa, Mieczysława Wąsika.

     Pracę społeczną z wielkim zaangażowaniem wykonywał Ignacy Bednarz, pełniący funkcję zaopatrzeniowca - ten były pracownik Gminnej Spółdzielni jeździł do swoich znajomych i do naszych kolegów, załatwiał niektóre materiały (ach, kto to dziś pamięta?!... w tym czasie materiałów się nie kupowało, ale się je załatwiało).

     Do pracy - podkreślam - społecznej, angażowali się wszyscy, przychodzili mieszkańcy poszczególnych wsi, organizacje społeczne - jak straże pożarne, koła gospodyń wiejskich, organizacje młodzieżowe, młodzież szkolna, nauczyciele, poszczególne zakłady pracy. Bywało często, że Urząd Gminy kończył pracę o godz.13-tej, na dyżurze zostawały dwie, nie mogące wykonywać ciężkiej pracy osoby, a pozostali szli do pracy przy budowie, podobnie było w Kółku Rolniczym, GS, banku, szkołach i innych zakładach pracy z terenu gminy.

     Na podstawie rożnych referatów, informacji, notatek, jakie jeszcze posiadamy, można stwierdzić, że przy pracach związanych z wybudowaniem Gminnego Ośrodka Zdrowia, wyróżnili się, za co należą im się słowa podziękowania i wyrazy wdzięczności, Jan Henryk Rurak i jego ekipa remontowo-budowlana, Roman Małysa, prowadzący dokumentację budowlaną i nadzór z ramienia Gminy, Główna Księgowa Czesława Bednarz i wszyscy pracownicy gminy.

     Słowa wdzięczności należą się Przewodniczącemu Komitetu Budowy, Bolesławowi Pieli, członkom zarządu, lek. med. Stanisławowi Wojdyle, Przewodniczącemu Gminnej Rady . Janowi Orszak, Maciejowi Gągola, Antoniemu Szewczykowi, Alojzemu Madejowi, Józefowi Piędlowi. Wszyscy już nie żyją.

     Dziękujemy sekretarzowi Zarządu, Władysławowi Partyce i skarbnikowi Marianowi Hawro.

     Przy pracach w opracowaniu projektu budowy, organizacji prac i budowie wyróżnili się szczególnie: Bolesław Piela, Józef Czubat, Alojzy Madej, Wladysław Partyka, Marian Hawro, Antoni Szewczyk, dr med. Stanisław Wojdyła, Maciej Gągola, Jan Witkoś, Ignacy Bednarz, Henryk Rurak, Józef Bednarz, Andrzej Sączawa, Józef Ferenc sołtys, Stanisław Koper sołtys, dr Władysław Marć, Ignacy Wąsik, Józef Rurak, Stanisław Ziemniak, Zygmunt Dudzik, Jan Sądej, Roman Małysa, Czesława Bednarz, Józef Kida,Mieczysław Wąsik, Józef Krasoń, Stanisław Zagaja, Paweł Piróg, Antoni Łach, Jan Partyka, Józef Michnar, Władysław Tabor, Bolesław Szot, Zofia Lubecka, Stanisław Socha, Bolesław Lichwiarz, Władysław Świerad, Karol Delekta, Mieczysław Kida, Franciszek Stasiak, Franciszek Orszak, Stanisław Rodzeń, Adam Piróg, Józef Dudzik, Emilia i Józef Skomro, Eleonora Radomska, Helena Piróg, Zofia Majka, Krystyna i Szczepan Hanus, Antoni Sapuła, Tadeusz Bednarz, Józef Czerpak, Piotr Rodzeń, Henryk Gancarz, Mieczysław Piędel, Józef Koc, Kazimierz Kołodziej, Jan Dobrowolski, Andrzej Olko, Franciszek Czubat, Henryk Piela, Antoni Partyka Marcin Gwóźdź, Jan Zygmunt, Julian Szewczyk, Stanisław Bochenek, Józef Błąd sołtys, Jan Woś, Edward Majczak, Władysław Rurak, Antoni, Miazga, Władysław Sabat, Józef Radomski, Stanisław Radomski, Franciszek Piróg sołtys, Stanisław Woszczyna, Stanisław Gołąbek, Józef Orszak, s. Kaspra, i wielu, wielu innych. Prace murarskie wykonywali: Władysław Sabat i synowie, Edward Klimek, Eugeniusz Bajek z Prusiny, Jan, Henryk Rurak, Stanisław Bochenek, Stanisław Piekut i wieku innych pracując społecznie 1 lub więcej dni.

     Budowę tak okazałego, jak na lata 70-te, budynku i wyposażenia, mieszkańcy pokryli z własnych środków i swoją pracą. Otrzymaliśmy też dofinansowanie ze środków Funduszu Ochrony Zdrowia, ale to były nasze dobrowolne składki i było nam przykro, kiedy Starosta Powiatu, który dzięki nieudolnej ustawie stał się właścicielem ośrodka, sprzedał część naszego majątku. Pewną nagrodą dla mieszkańców Kamienia było uzupełnienie wyposażenia i przydział samochodu karetki dla obsługi chorych na terenie gminy.

     Ale dziś z dumą możemy powiedzieć: nasz ośrodek, wybudowany wspólnymi siłami, okazały, dumnie stoi w samym sercu wsi.

     Przekazanie obiektu do użytku miało miejsce 45 lat temu, w listopadzie 1979 roku. Uczestniczyło w tej uroczystości bardzo wielu mieszkańców gminy, władze, lekarze z okolic, bo był to najbardziej funkcjonalnie zaprojektowany i wykonany obiekt służby zdrowia w wiejskiej gminie w Polsce. Efekt naszych wysiłków, naszej pracy, spełnienie marzeń i planów. Część nieoficjalną uroczystości przygotowało sołectwo Nowego Kamienia, na terenie którego jest usytuowany - a kto nie był, niech żałuje.

     Nie zapominajmy dziś, jak to było wczoraj - od czterdziestu pięciu lat zapisują się karty historii Naszego Ośrodka, łącząc wysiłki przeszłych pokoleń z nowoczesnością i komfortem oferowanym nam dzisiaj przez kamieńską placówkę. Wszyscy Ci, którzy ośrodek sobie wymarzyli, a potem w pocie czoła razem budowali - są pewnie dziś dumni i szczęśliwi nawet, jeśli już spoglądają z nieba.

 


Tekst powstał na 30 rocznicę oddania do użytku budynku Ośrodka Zdrowia,
po upływie 15 lat go przypominamy.

 

Opracował: Józef Czubat we współpracy z Ewą Smolarską.
Informacji uzupełniających w dniu 02.01.2025 r. udzielili:
Stanisław Piekut, Mieczysław Wąsik, Henryk Piela

 
Historia Szkoły Podstawowej w Kamieniu Centrum w latach 1939-1961

     1 września 1939 r. o wybuchu wojny nauczyciele i uczniowie dowiedzieli się podczas rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Naukę przerwano natychmiast aż do odwołania. Na prowadzenie nauki w szkołach powszechnych władze okupacyjne zezwoliły dopiero 6 XII 1939 r.

     Podczas okupacji niemieckiej zajęcia szkolne odbywały się w wynajętych salach prywatnych, ponieważ sale szkolne zostały zajęte przez wojsko niemieckie. W pomieszczeniach adaptowanych na sale szkolne panowały trudne warunki. Przede wszystkim było w nich ciasno i tłoczno. Zapis kroniki szkolnej opisuje to następująco: w trzech małych izbach nie można pomieścić 340 dzieci. Nauka odbywała się bez podręczników, ponieważ przedwojenne zostały zakazane i wycofane z użytku. Podczas zimy nauka szkolna była przerywana z powodu braku opału i odpowiedniego odzienia u dzieci.

     W czerwcu 1941 r. wybuchła we wsi epidemia tyfusu plamistego, a po niej później epidemia czerwonki. Spowodowane one były nędzą, brudem oraz brakiem żywności. W celu zwalczania epidemii do Kamienia zaczęła przyjeżdżać kolumna sanitarna. Ludność poddana była szczepieniom oraz dezynfekowano mieszkania, ubrania i pościel. Na podwórku szkolnym wybudowano łaźnię, w której odbywały się przymusowe kąpiele raz w tygodniu. Z powodu epidemii przerywano naukę w szkole.

     W 1940 r. zostały ustalone przez okupanta niemieckiego dozwolone przedmioty nauczania. Były to: czytanie, pisanie, rachunki, przyroda gospodarcza, rysunki, gimnastyka i śpiew. Religii mogli nauczać księża, ale bezpłatnie. Tego samego roku w marcu zostało zabronione używanie do nauki podręczników przedwojennych. Religii mogli uczyć nauczyciele świeccy w wymiarze jednej godziny tygodniowo. W 1942 r. zezwolono katechetom na nauczanie religii, ale jako przedmiotu nadobowiązkowego.

     Nauczycielstwo z Kamienia i okolic nie otrzymało w 1939 r. poborów za wrzesień, październik i listopad. 6 XI 1939 r., z polecenia starosty niżańskiego, w Nisku została zwołana konferencja dla nauczycieli, bez podania jej celu i programu. Udział w tej konferencji wzięło około 60 nauczycieli z powiatu niżańskiego. Podczas konferencji funkcjonariusze Gestapo aresztowali przybyłych tam nauczycieli, po czym wywieziono ich w wagonach bydlęcych do więzienia w Rzeszowie. Spośród grona nauczycieli z Kamienia aresztowani zostali: Józef Zygmunt, Jan Barański - ówczesny kierownik szkoły i Mieczysław Wierzbicki.

     Ze wspomnień Józefa Zygmunta, wynika, że z trudem znoszono tam uwarunkowania więzienne. Panowały w nich niehigieniczne warunki, brudne i ciasne pomieszczenia, częste przesłuchania, wymuszanie zeznań. Dominowała wśród więźniów atmosfera strachu i niepewności. Dzięki interwencjom żony i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża po dwóch miesiącach powrócił na wieś. Po powrocie pełnił funkcję kierownika szkoły do roku szkolnego 1946/1947.

     Jan Barański wraz Mieczysławem Wierzbickim po krótkim pobycie w więzieniu na zamku w Rzeszowie zostali skierowani do obozu dla oficerów Murnau w Bawarii u podnóża Alp, gdzie przebywali do wyzwolenia obozu przez amerykańską armię gen. George’a Pattona.

      W dniu 15 marca 1940 r. z posad nauczycielskich wydalone zostały nauczycielki, których mężowie mieli zatrudnienie. Wiadome jest, że z pracy zwolniona została Janina Zygmunt, żona ówczesnego kierownika.

Więcej…
 
Księgi metrykalne Kamienia

     Jak może czuć się pasjonat genealogii dowiadujący się już na początku swoich poszukiwań, że księgi metrykalne dla jego rodzinnej miejscowości przepadły w zawierusze wojennej, bądź niedługo po niej? Cóż może zrobić jeśli wszystkie relacje i publikacje milczą na temat losów tych bezcennych dla historii rodziny dokumentów? Jak ma odszukać swoje korzenie, połączyć nici pokrewieństwa z przodkami nie mając do dyspozycji wiarygodnych źródeł informacji?

     Na szczęście takie rozterki już nie dotyczą nas - mieszkańców Kamienia!

     W tym miejscu - na początku niniejszego opracowania - chciałbym serdecznie podziękować: Kanclerzowi Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie - Ks. Piotrowi Steczkowskiemu za zezwolenie na dostęp do ksiąg parafialnych, oraz Ks. Kanonikowi Marianowi Gwizdakowi - Proboszczowi naszej Parafii za zaufanie i zgodę na publikację skanów, które wykonałem z Kamieńskich Ksiąg Metrykalnych sprzed utworzenia samodzielnej parafii 1784-1907.

     Podziękowania kieruję również do Inspektora Ochrony Danych Osobowych Diecezji Sandomierskiej - Ks. Macieja Kołodziejskiego za ogromne wsparcie w dostępie do archiwów parafialnych tej diecezji, jak również Ks. Janowi Kardasiowi - Proboszczowi parafii Jeżowe za wielkie zaufanie oraz zgodę na publikację ogromnej ilości skanów, które wykonałem z ksiąg metrykalnych dla Jeżowego, Nowosielca, Cholewianej Góry, Pogorzałki, oraz zapowiedzi przedślubnych i alegat zawierających mnóstwo danych o mieszkańcach dawnego Kamienia.

     Kamień jak wszyscy dobrze wiemy był podzielony przez wieki między dwie parafie: Jeżowe i Górno, dlatego też należy mówić o dwóch „kompletach” ksiąg, które zgodnie z ówczesnym zwyczajem zostały przekazane do nowopowstałej samoistnej parafii. Przejdźmy zatem do krótkiej prezentacji wszystkich bezcennych dla nas i naszej historii rodzinnej woluminów:

Księgi dla Kamienia z parafii Górno (chronologicznie):

Więcej…
 
« PoczątekPoprzednia123456NastępnaOstatnie »

Strona 1 z 6

Kto jest online


     Naszą witrynę przegląda teraz 29 gości 

Wsparcie działalności

 

Towarzystwo  Przyjaciół   Kamienia

 jest organizacją pożytku publicznego.

Można przekazać 1,5 % podatku

 W zeznaniu podatkowym należy wpisać:   KRS - 000 0037454

i deklarowaną kwotę podatku.

 

Wypełnij PIT on-line i przekaż 1.5% dla Towarzystwa Przyjaciół Kamienia

Copyright ? 2010 Towarzystwo Przyjaciół Kamienia. Design KrS, Valid XHTML, CSS