Już niewielu mieszkańców Kamienia może coś powiedzieć o Panu śp. Ludwiku Kędziorze, właścicielu dużej posiadłości, ciągnącej się od drogi do Nowego Kamienia, aż do posesji śp. Ignacego Bednarza.
Duży ogród z drzewami owocowymi, staw rybny, tartak, młyn oraz drugi ogród warzywny i mały domek na wysepce stawu rybnego. Obok budynek gospodarczy i studnia -wspaniała studnia z wodą źródlaną. Całość była utrzymana wzorowo, jak przystało na dobrego gospodarza, dbającego o swoją posiadłość. U Ludwika Kędziora przebywał przez pewien okres czasu, spokrewniony z Kędziorem, znany pisarz Sławomir Mrożek.
Ludwik, jako młody człowiek, w 1920 r. wstąpił do wojska. Trwała wojna polsko-rosyjska. Los tak sprawił, że właśnie Ludwik Kędzior brał udział w jednej z najważniejszych bitew decydujących o dziejach świata. Kiedy u bram stolicy stali już bolszewicy, ukazała się wojsku postać Matki Boskiej. Wojsko polskie zapatrzone w to zjawisko, z całą mocą uderzyło na wroga. Bitwę Warszawską nazwano „Cudem nad Wisłą”. Po powrocie z wojny Pan Kędzior opowiadał o tym słuchającym z wielkim przejęciem.
Był on członkiem „Strzelca” oraz działaczem społecznym. W niektórych wypadkach był jedynym sponsorem rożnych poczynań, rozpoczynanych i przeprowadzanych przez mieszkańców Kamienia. Szanowała go załoga tartaku i młyna. Wymienię tu braci Grabców: Antoniego, Edwarda i Józefa oraz Rembisza, Bałuta, Bochenka.
W pierwszych latach wyzwolenia stało się nieszczęście - wysokie podatki zniszczyły wszystko. Ludwik Kędzior został bardzo skrzywdzony, za zaległe podatki i odsetki zabrano mu młyn oraz tartak. Ale ten człowiek nie załamał się, znosił wszystko w milczeniu wierząc, że odzyska wszystko. Niestety zbyt późno przejął cześć swojej własności. Dożył w samotności sędziwego wieku.
Dzień 15. sierpnia obchodzimy już obecnie bardzo uroczyście. Są odznaczenia i kwiaty dla weteranów bitwy „Cudu nad Wisłą”, ale tu w Kamieniu o Ludwiku Kędziorze, uczestniku Bitwy Warszawskiej oraz o innych uczestnikach z Kamienia nikt nie pamięta. Smutny to fakt, że w tak pięknej wsi mieszkańcy nie znają historii, a także ludzi, którzy poprzez swe dokonania, zasługują na pamięć.
Aleksandra Barabasz – członek Towarzystwa Przyjaciół Kamienia
Kamień 6 sierpnia 2011 r.
|